Dodał: Bullet84
MORTAL KOMBAT 4 [1997] PSX
FABUŁA
Dawno temu, czyli o koło 1000 lat temu, Raiden był odpowiedzialny za zagładę i śmierć całej Cywilizacji, poprzez wojnę z pewnym Bogiem zwanym jako Shinnok. Aby nie dopuścić do tej Tragedii, chroniąc wszystkie królestwa przed psychicznym Bogiem Shinnokiem, Raiden po przez ciężkie poświęcenie wygnał Shinnoka do mrocznego miejsca znanego jako Netherealm. Mamy Rok 1992 rok dwa, kilka lat przed samym turniejem, Sub-Zero pomógł zdobyć Amulet Shinnoka, któremu przekazał nekromancie Quan Chi. Po kilku latach w 1997 roku Quan Chi pomógł uciec Shinnokowi z jego mrocznego więzienia, Z pomocą edeńskiego zdrajcy w targnęli do nieba i zabili większości Bogów, prócz Raidena i Fujina, którzy zdążyli uciec od tej Masakry, Biorąc przy tym najlepszych Ziemskich Wojowników. Wojna Raidenem z Shinnokiem powtórzyła się po raz kolejny, ale tym razem, jedynie śmiertelnicy mogą wygrać tę Bitwę.
------------------------------------------------------------------------------
OPOWIEŚĆ GAMMINGOWA
Gdzie ja bym mógł w pierw zobaczyć czwartą część Mortala? no wiadomo, że w Secret Service w numerze 45 w Kwietniu 1997 roku na stronie 16 i 17, gdzie byłem trochę zdziwiony, że te postacie są przedstawione trochę inaczej i nie są one dwu wymiarowe, ale wmawiałem sobie przez jakiś czas, że to są Zdjęcia trójwymiarowe, no wiecie Dygitalizowane postacie w trójwymiarze, ale to było moje błędne myślenie, potem po 5 miesiącach we Wrześniowym numerze SS z nr 49 wyszło jeszcze więcej zdjęć z Mortala, a ujawniono tam Automaty zdjęcia podczas samej rozgrywki, oraz niepełny wybór postaci dostępnych 9 z 15 nastu. Pierwszy raz w MK4 zagrałem w Warszawie, gdzie było Demo i nie było jeszcze wszystkich postaci, nie pamiętam ile tam było ich do wyboru, ale może to co przedstawiało w 49 numerze SS?, ale ręki nie dam sobie uciąć, że tak było, pamiętam, że do dziś pojechałem tam ze swoim Bratem oraz Wujkiem gdzie nie daleko był dworzec z pociągami, waliło tam w pewnym miejscu nie miłosiernie, gdzie było pełno bezdomnych. To był też ten dzień, gdzie pierwszy raz zjedliśmy swoją pierwszą w życiu Pizze, tylko że tam za jeden taki kawałek z Pizza Hut jak się nie mylę kosztował 5zł, no wiecie ten w kształcie trójkąta. Nie daleko dworca było pełno Automatów z grami oraz Fliperów, między innymi stał oczywiście Automat z Mortal Kombat 4, oczywiście zajęty ale całe szczęście się dostaliśmy i również graliśmy, gdzie Wujek nam dokupywał żetony, bo wołaliśmy jeszcze, a nam z takim Hitem ciągle było mało, oczywiście wiecznie tam nie byliśmy i musieliśmy też wracać do domu. W MK4 grafika bardzo mi się podobała, bo te postacie nie były takie kwadratowe, patrząc moim dziecięcym okiem i ogólnie całokształt. Czekałem również jak zagram w Mortala gdzieś na Konsoli czy gdziekolwiek i owszem doczekałem się i przed uruchomieniem gry pamiętałem dalej tę bajeczną grafikę, która po włączeniu na Konsoli z moim zdziwieniem była znacznie gorsza niż na Automatach, więc się trochę zawiodłem, no ale cóż, po pewnym czasie się z tym pogodziłem i również dobrze mi się w nią grało. Co do Wykończeń Quan Chi to normalnie zwalił mnie z nóg, tym urwaniem nogi plus okładając go przy tym bez końca, jeśli chodzi o Shinnoka który miał Brawo gdzie nas spłaszcza takimi wielkimi łabskimi, ale drugie to już było znacznie lepsze, gdzie wyciskając nas jedną łapą głowa wystrzeliwała do góry, a z szyi tryskała fontanna krwi. Jeśli chodzi o staroświeckie wykończenia, to Sub-Zero również mi się podobał jeśli chodzi urwanie głowy z kręgosłupem, a to dlaczego?, ponieważ tam musi się troszkę bardziej wysilić i po jakimś 2 szarpnięciu wyjmuje głowę z kręgosłupem, co do Scorpiona jak spala swojego nieszczęśnika podoba mi się w tym, że on się tak na prawdę głośno wydziera, wyobrażając sobie że na prawdę on mocno cierpi, biegając w kółko po pewnej części Areny. Dla mnie Mortal Kombat 4 była również dobrą grą z całkiem zmienioną mechaniką w zupełnie inną niż we wcześniejszych częściach, ale przymykając na to oko i spojrzeć na niektóre wykończenia to są naprawdę zacne. A jeszcze jedną nowością, jaką dostaliśmy w MK4 to oczywiście każdy posiadał broń, którą mogliśmy wyciągnąć poprzez pewną kombinację, można byłą ją machać lub rzucić, albo podnieść z ziemi, o ile taka się znalazła, oraz nie można było naparzać bez ustanie non stop swojego przeciwnika, bo by nas rozdzieliło. Ta część moim zdaniem posiadała chyba z najprostszych bosów, jakie kol wiek wyszły ze wszystkich części Mortali, ale na niektóre fragmenty pewnych gier moim zdaniem można przymknąć oko dobrze się przy tym bawi.
FABUŁA
Dawno temu, czyli o koło 1000 lat temu, Raiden był odpowiedzialny za zagładę i śmierć całej Cywilizacji, poprzez wojnę z pewnym Bogiem zwanym jako Shinnok. Aby nie dopuścić do tej Tragedii, chroniąc wszystkie królestwa przed psychicznym Bogiem Shinnokiem, Raiden po przez ciężkie poświęcenie wygnał Shinnoka do mrocznego miejsca znanego jako Netherealm. Mamy Rok 1992 rok dwa, kilka lat przed samym turniejem, Sub-Zero pomógł zdobyć Amulet Shinnoka, któremu przekazał nekromancie Quan Chi. Po kilku latach w 1997 roku Quan Chi pomógł uciec Shinnokowi z jego mrocznego więzienia, Z pomocą edeńskiego zdrajcy w targnęli do nieba i zabili większości Bogów, prócz Raidena i Fujina, którzy zdążyli uciec od tej Masakry, Biorąc przy tym najlepszych Ziemskich Wojowników. Wojna Raidenem z Shinnokiem powtórzyła się po raz kolejny, ale tym razem, jedynie śmiertelnicy mogą wygrać tę Bitwę.
------------------------------------------------------------------------------
OPOWIEŚĆ GAMMINGOWA
Gdzie ja bym mógł w pierw zobaczyć czwartą część Mortala? no wiadomo, że w Secret Service w numerze 45 w Kwietniu 1997 roku na stronie 16 i 17, gdzie byłem trochę zdziwiony, że te postacie są przedstawione trochę inaczej i nie są one dwu wymiarowe, ale wmawiałem sobie przez jakiś czas, że to są Zdjęcia trójwymiarowe, no wiecie Dygitalizowane postacie w trójwymiarze, ale to było moje błędne myślenie, potem po 5 miesiącach we Wrześniowym numerze SS z nr 49 wyszło jeszcze więcej zdjęć z Mortala, a ujawniono tam Automaty zdjęcia podczas samej rozgrywki, oraz niepełny wybór postaci dostępnych 9 z 15 nastu. Pierwszy raz w MK4 zagrałem w Warszawie, gdzie było Demo i nie było jeszcze wszystkich postaci, nie pamiętam ile tam było ich do wyboru, ale może to co przedstawiało w 49 numerze SS?, ale ręki nie dam sobie uciąć, że tak było, pamiętam, że do dziś pojechałem tam ze swoim Bratem oraz Wujkiem gdzie nie daleko był dworzec z pociągami, waliło tam w pewnym miejscu nie miłosiernie, gdzie było pełno bezdomnych. To był też ten dzień, gdzie pierwszy raz zjedliśmy swoją pierwszą w życiu Pizze, tylko że tam za jeden taki kawałek z Pizza Hut jak się nie mylę kosztował 5zł, no wiecie ten w kształcie trójkąta. Nie daleko dworca było pełno Automatów z grami oraz Fliperów, między innymi stał oczywiście Automat z Mortal Kombat 4, oczywiście zajęty ale całe szczęście się dostaliśmy i również graliśmy, gdzie Wujek nam dokupywał żetony, bo wołaliśmy jeszcze, a nam z takim Hitem ciągle było mało, oczywiście wiecznie tam nie byliśmy i musieliśmy też wracać do domu. W MK4 grafika bardzo mi się podobała, bo te postacie nie były takie kwadratowe, patrząc moim dziecięcym okiem i ogólnie całokształt. Czekałem również jak zagram w Mortala gdzieś na Konsoli czy gdziekolwiek i owszem doczekałem się i przed uruchomieniem gry pamiętałem dalej tę bajeczną grafikę, która po włączeniu na Konsoli z moim zdziwieniem była znacznie gorsza niż na Automatach, więc się trochę zawiodłem, no ale cóż, po pewnym czasie się z tym pogodziłem i również dobrze mi się w nią grało. Co do Wykończeń Quan Chi to normalnie zwalił mnie z nóg, tym urwaniem nogi plus okładając go przy tym bez końca, jeśli chodzi o Shinnoka który miał Brawo gdzie nas spłaszcza takimi wielkimi łabskimi, ale drugie to już było znacznie lepsze, gdzie wyciskając nas jedną łapą głowa wystrzeliwała do góry, a z szyi tryskała fontanna krwi. Jeśli chodzi o staroświeckie wykończenia, to Sub-Zero również mi się podobał jeśli chodzi urwanie głowy z kręgosłupem, a to dlaczego?, ponieważ tam musi się troszkę bardziej wysilić i po jakimś 2 szarpnięciu wyjmuje głowę z kręgosłupem, co do Scorpiona jak spala swojego nieszczęśnika podoba mi się w tym, że on się tak na prawdę głośno wydziera, wyobrażając sobie że na prawdę on mocno cierpi, biegając w kółko po pewnej części Areny. Dla mnie Mortal Kombat 4 była również dobrą grą z całkiem zmienioną mechaniką w zupełnie inną niż we wcześniejszych częściach, ale przymykając na to oko i spojrzeć na niektóre wykończenia to są naprawdę zacne. A jeszcze jedną nowością, jaką dostaliśmy w MK4 to oczywiście każdy posiadał broń, którą mogliśmy wyciągnąć poprzez pewną kombinację, można byłą ją machać lub rzucić, albo podnieść z ziemi, o ile taka się znalazła, oraz nie można było naparzać bez ustanie non stop swojego przeciwnika, bo by nas rozdzieliło. Ta część moim zdaniem posiadała chyba z najprostszych bosów, jakie kol wiek wyszły ze wszystkich części Mortali, ale na niektóre fragmenty pewnych gier moim zdaniem można przymknąć oko dobrze się przy tym bawi.