Co czeka Francję? Europa wstrzymuje oddech przed wyborami.00:45:00

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: eMisjaTv
Trzeba wiele zmienić, aby wszystko zostało po staremu - mówi Giuseppe di Lampedusa w Lamparcie. Taktyka ta zdaje się działać, a jej najlepszym przykładem jest kontynuacja dotychczasowej polityki zagranicznej USA przez Donalda Trumpa. Czy podobna sytuacja zdarzy się we Francji, gdzie o urząd prezydenta walczy Marine Le Pen? Trudno to przewidzieć zwłaszcza, że kandydatka Frontu Narodowego najprawdopodobniej przegra II turę wyborów. Co innego jej konkurenci, którzy mimo wielu nietypowych, czasem nawet antyunijnych haseł, bez wątpienia reprezentują stary, socjalistyczny system. Jaka by nie była przyszła Francja, pozostanie w dużej mierze krajem muzułmańskim, a to z kolei spędza sen z powiek wielu dumnym Francuzom. Ich ukochana republika zmierza prostą drogą do emiratu i nikt nie potrafi tego procesu zatrzymać.

Francja przechodzi kryzys tożsamości narodowej. Jednocześnie pada system edukacji, który jeszcze do niedawna skutecznie przerabiał wszystkich migrantów na wzorowych Francuzów. Choć oficjalne dane wskazują, że znakomitą część społeczeństwa nadal stanowią katolicy, praktykujących wyznawców Chrystusa jest niewielu. Co innego muzułmanie, których wśród społeczeństwa Francji może być już ponad 10 procent. Większość z nich nie tylko deklaruje przywiązanie do islamu, ale też postępuje ściśle według zasad Koranu.

Tymczasem islam to nie tylko religia. To kompletny ustrój państwa! Gdy liczba muzułmanów w społeczeństwie osiąga poziom kilkunastu procent, rozpoczyna się proces wprowadzania prawa szariatu. To właśnie ma miejsce w dzisiejszej Francji. Najbliższe wybory mogą więc decydować o historii kraju nad Loarą.

Film znajduje się w katalogu: Debaty i konferencje


więcej

Komentarze