GTA V RAP [PL] - Słoneczne Los Santos | Slovian & SerwiQ & Grave (prod. Michalowsky)00:03:33

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: Slovian
SERWIQ ZAPRASZA! https://bit.ly/2KHlvkB , https://bit.ly/2OuGF7D
GRAVE ZAPRASZA! http://bit.ly/2By1g8I , http://bit.ly/2ByCeq2

ZOSTAW SUBA! http://bit.ly/2w8AReF
WBIJ NA FEJSA! http://bit.ly/2wm8YjY
DOWNLOAD W MP3! http://bit.ly/2wmeW4c
KUP KOSZULKĘ! https://bit.ly/2OmfMnd

----------------------------------------­­---------------------------------------­-­---------------

TEKST: Slovian, SerwiQ , Grave
WOKAL: Slovian, SerwiQ , Grave
MIX / MASTER: Postirol: http://bit.ly/2lcjLHQ
VIDEO: https://bit.ly/1J8hYEj , https://bit.ly/1bxPJF5 , https://bit.ly/2MisYeI , https://bit.ly/1xtPfUO , https://bit.ly/1pYjDHi , https://bit.ly/1Ds7MJn
BEAT: Michalowsky: http://bit.ly/2haLTKZ

----------------------------------------­­---------------------------------------­-­---------------

Póki co największy projekt na kanale! Trzech ludzi, trzy historie, trzy punkty widzenia! Miłego słuchania, czakaczing :D

----------------------------------------­­---------------------------------------­-­---------------

TEKST:
Na imię mam Franklin, znam gangsterskie hulanki,
napady na banki, czarne kominiarki.
Kastety i klamki, walki o życie,
niebezpieczne poranki, pamiętam każdą misję.
I ściągane długi, kradzione samochody,
niewierne żony, poobijane mordy.
Sądy kolegów, sześć biegów szybkości,
nikt w tym nie przewyższał mych umiejętności.
W gotowości zawsze trafiałem w każdy cel,
chciałem żyć inaczej, zostawić co złe.
Wyrwać się z nizin, nie zginąć jak reszta,
nie iść ich śladem, spokojnie żyć gdzieś tam.
Wciąż na zakrętach, miałem tego dosyć,
ulice Los Santos od świtu do nocy.
Od życia ciosy, zdani na siebie,
podobno niemożliwe, a zmieniłem przeznaczenie.

Słoneczne Los Santos,
wiecznie pogodne miasto.
Przyjechać tu warto,
wolności słychać warkot.
W tym miejscu rządzimy,
nie macie na nas siły.
I gdy sny gonimy,
stroicie dziwne miny.

Mam sporo na sumieniu, sporo widziałem,
paliłem i zabijałem, byłem zły jak diabeł.
Gdyby diabeł był, jego nie ma,
nie ma piekła, nie ma nieba, jest Los Santos no i wspomnienia.
Byłem socjopatą, od urodzenia,
psychopata i wygnaniec, nie mam nic do stracenia.
Tak myślałem, wiara w ideały,
i lojalność, wiara w kilku ludzi i nas samych.
Wiele się zmieniło, wiem, dzisiaj widzę więcej,
a zabijając innych ludzi, zabijałem siebie.
Codziennie zapominam tysiące rzeczy,
ale o tym nie zapomnę, tego jestem pewny.
Michael Townley, traktowałem Cię jak brata,
zdradzony, zamordowany z Twojej ręki - De Santa!
Nowe miasto i marzenia, stary pył,
ale idioci ci sami, ja byłem jednym z nich.

Słoneczne Los Santos,
wiecznie pogodne miasto.
Przyjechać tu warto,
wolności słychać warkot.
W tym miejscu rządzimy,
nie macie na nas siły.
I gdy sny gonimy,
stroicie dziwne miny.

Byłem gangsterem, którego nie chciałbyś poznać,
w ręku karabin, w umyśle moja wewnętrzna wojna.
Ostatni skok takie padły w mojej głowie słowa,
jedyne co było do zrobienia, to się z De Santować.
Nie byłem dobry, zdradziłem kumpli,
nie jestem skromny, bo żyję jak król dziś.
W słonecznym Los Santos, i wiem że było warto,
kupuję wszystko kartą, robię na mieście sajgon.
No ale przy tym zachowałem część wartości,
bo więcej niż hajsu to w mej rodzinie jest miłości.
Tylko, w życiu mam już chyba prawie wszystko,
i trochę żałuję Trevor, że między nami nie pykło.
Ale życie toczy się dalej, co dodać,
bo chyba jestem już stary, powoli kończy się droga.
Zwalniam prawie do zera, kiedyś na liczniku stówa,
w końcu nadejdzie długo oczekiwana emerytura.

Film znajduje się w katalogu: RAP GROWY I FILMOWY!


więcej

Komentarze