Dodał: ZakochanywBiblii
Tajemnica zła jest dużo większą zagadką, niż tajemnica cierpienia. Powiedziałbym, że nawet dla Boga jest ona problemem. W zagadkowym 21 wersecie czwartego rozdziału dotykamy tej tajemnicy. Dowiadujemy się, że Mojżesz ma na zadanie dokonanie cudów przed faraonem po to, żeby Bóg uczynił upartym jego serce. Co to znaczy? Dlaczego Bóg chciałby zatwardzać serce faraona? Czy nie prościej byłoby faraona rozczulić, żeby wypuścił Hebrajczyków z dobrego serca?
Właśnie tu tkwi sedno sprawy: Bóg nie ciągnie ludzi za sznurki! Nie manipuluje nimi! Bóg stawia na wolność, stąd pochodzi tajemnica zła. Zastanówmy się nad powiedzeniem, że Bóg czyni upartym serce faraona. W języku biblijnym serce jest miejscem woli. Czyli tutaj mowa o tym, że wola faraona będzie coraz bardziej uparta. Jak dojdzie u niego do takiego stwardnienia? Poprzez negację rzeczywistości. Wolność faraona jest na tyle duża, że pozwala mu na negowanie oczywistości.
Właśnie w tej perspektywie można rozumieć werset, gdzie Bóg uczyni upartym serce faraona: im bardziej Bóg będzie wyciągał do niego rękę, im bardziej będzie udowadniał swoją wszechmoc, tym bardziej serce faraona będzie uparte i irracjonalne, aż do śmiercionośnego obłędu, aż do samozagłady. Nawet najbliższe otoczenie faraona rozłoży ręce i popuka się w czoło!
Bóg stopniowo objawi faraonowi konsekwencje jego grzechu: pokaże mu, że prowadzi on do śmierci własnej jak i całego jego kraju, a jednak faraon dobrowolnie uprze się przy swoim. To jest wielka tajemnica zła! To jest wielkie pytanie: dlaczego człowiek dobrowolnie wybiera śmierć, kiedy tak łatwo może wybrać życie?
To jest naprawdę wielka tajemnica: człowieka stać na to, żeby odrzucić miłość Boga! Im bardziej Bóg się objawia, tym bardziej jego odrzucenie przybiera charakter dobrowolny i uparty. Faraon zamknie się w obłędzie grzechu i śmierci.
Paradoksalnie, szaleństwo faraona pozwoli Bogu na objawienie własnej mocy. Siła oporu faraona pozwoli Bogu na objawienie wielkości własnej dobroci i miłosierdzia. Im ciemniejsze będzie serce faraona, tym jaśniejsze będzie światło pochodzące od Boga. Nastąpi przemiana siły zła w siłę dobra.
Tajemnica dobra i zła jest taka, że życie pojawia się właśnie tam, gdzie zagraża obłęd grzechu, gdzie człowiek woli wszystko unicestwić niż ukorzyć się przed Bogiem. Unicestwienie, które faraon chce zadać Izraelitom, zwróci się przeciwko niemu.
Czy Bóg jest mściwy? Czy Bóg szantażuje faraona? Absolutnie nie. Bóg będzie robił wszystko, aby uratować faraona, ale właśnie im więcej dobroci ukaże, tym bardziej faraon odrzuci Boga. Niestety, kiedy ktoś odrzuca miłosierdzie, na niego czeka już tylko sprawiedliwość. A Boża sprawiedliwość działa według następującej zasady: postąpią z tobą tak, jak ty postąpiłeś z innymi. Jak czytamy w Księdze proroka Abdiasza:
Jak ty czyniłeś, tak będą postępować wobec ciebie: odpowiedzialność za czyny twoje spadnie na twoją głowę. (Ab 15)
Skoro Lud Wybrany jest pierworodnym Boga i faraon próbował go zgładzić, sprawiedliwym jest, żeby ten sam los spotkał pierworodnego faraona. Tak się kończy odrzucenie Bożego miłosierdzia. Na końcu czeka sąd, który niechybnie nadejdzie: po odrzuceniu miłosierdzia zostaje już tylko sprawiedliwość. Sprawiedliwym jest, by inni czynili nam to, co my im uczyniliśmy. Oko za oko, ząb za ząb - czy ktoś może zaproponować zasadę bardziej sprawiedliwą?
My staramy się minimalizować znaczenie naszych grzechów, naszego złego traktowania drugiego człowieka. Próbujemy samych siebie usprawiedliwiać, sprowadzać nasze niegodziwe postępowania do poziomu grzeszków. Biblia pokazuje nam prawdę o grzechu: nieposłuszeństwo Bogu prowadzi do śmierci, podczas gdy posłuszeństwo prowadzi do życia. Do tego sprowadza się cała historia zbawienia, takie też będzie podsumowanie całej Tory, całego Prawa: na samym końcu Księgi Powtórzonego Prawa usłyszymy wezwanie: Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. (Pwt 30, 15) wybierz życie!
Właśnie tu tkwi sedno sprawy: Bóg nie ciągnie ludzi za sznurki! Nie manipuluje nimi! Bóg stawia na wolność, stąd pochodzi tajemnica zła. Zastanówmy się nad powiedzeniem, że Bóg czyni upartym serce faraona. W języku biblijnym serce jest miejscem woli. Czyli tutaj mowa o tym, że wola faraona będzie coraz bardziej uparta. Jak dojdzie u niego do takiego stwardnienia? Poprzez negację rzeczywistości. Wolność faraona jest na tyle duża, że pozwala mu na negowanie oczywistości.
Właśnie w tej perspektywie można rozumieć werset, gdzie Bóg uczyni upartym serce faraona: im bardziej Bóg będzie wyciągał do niego rękę, im bardziej będzie udowadniał swoją wszechmoc, tym bardziej serce faraona będzie uparte i irracjonalne, aż do śmiercionośnego obłędu, aż do samozagłady. Nawet najbliższe otoczenie faraona rozłoży ręce i popuka się w czoło!
Bóg stopniowo objawi faraonowi konsekwencje jego grzechu: pokaże mu, że prowadzi on do śmierci własnej jak i całego jego kraju, a jednak faraon dobrowolnie uprze się przy swoim. To jest wielka tajemnica zła! To jest wielkie pytanie: dlaczego człowiek dobrowolnie wybiera śmierć, kiedy tak łatwo może wybrać życie?
To jest naprawdę wielka tajemnica: człowieka stać na to, żeby odrzucić miłość Boga! Im bardziej Bóg się objawia, tym bardziej jego odrzucenie przybiera charakter dobrowolny i uparty. Faraon zamknie się w obłędzie grzechu i śmierci.
Paradoksalnie, szaleństwo faraona pozwoli Bogu na objawienie własnej mocy. Siła oporu faraona pozwoli Bogu na objawienie wielkości własnej dobroci i miłosierdzia. Im ciemniejsze będzie serce faraona, tym jaśniejsze będzie światło pochodzące od Boga. Nastąpi przemiana siły zła w siłę dobra.
Tajemnica dobra i zła jest taka, że życie pojawia się właśnie tam, gdzie zagraża obłęd grzechu, gdzie człowiek woli wszystko unicestwić niż ukorzyć się przed Bogiem. Unicestwienie, które faraon chce zadać Izraelitom, zwróci się przeciwko niemu.
Czy Bóg jest mściwy? Czy Bóg szantażuje faraona? Absolutnie nie. Bóg będzie robił wszystko, aby uratować faraona, ale właśnie im więcej dobroci ukaże, tym bardziej faraon odrzuci Boga. Niestety, kiedy ktoś odrzuca miłosierdzie, na niego czeka już tylko sprawiedliwość. A Boża sprawiedliwość działa według następującej zasady: postąpią z tobą tak, jak ty postąpiłeś z innymi. Jak czytamy w Księdze proroka Abdiasza:
Jak ty czyniłeś, tak będą postępować wobec ciebie: odpowiedzialność za czyny twoje spadnie na twoją głowę. (Ab 15)
Skoro Lud Wybrany jest pierworodnym Boga i faraon próbował go zgładzić, sprawiedliwym jest, żeby ten sam los spotkał pierworodnego faraona. Tak się kończy odrzucenie Bożego miłosierdzia. Na końcu czeka sąd, który niechybnie nadejdzie: po odrzuceniu miłosierdzia zostaje już tylko sprawiedliwość. Sprawiedliwym jest, by inni czynili nam to, co my im uczyniliśmy. Oko za oko, ząb za ząb - czy ktoś może zaproponować zasadę bardziej sprawiedliwą?
My staramy się minimalizować znaczenie naszych grzechów, naszego złego traktowania drugiego człowieka. Próbujemy samych siebie usprawiedliwiać, sprowadzać nasze niegodziwe postępowania do poziomu grzeszków. Biblia pokazuje nam prawdę o grzechu: nieposłuszeństwo Bogu prowadzi do śmierci, podczas gdy posłuszeństwo prowadzi do życia. Do tego sprowadza się cała historia zbawienia, takie też będzie podsumowanie całej Tory, całego Prawa: na samym końcu Księgi Powtórzonego Prawa usłyszymy wezwanie: Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. (Pwt 30, 15) wybierz życie!