Próbowałam już wczoraj wieczorem zamieścić ale jak czasem się zdarza nie przeszło, więc spróbuję teraz pod innym tytułem.
Miałam pod ręką dwa filmy Kena Russella, wybrałam ten, to biografia słynnego amanta kina niemego, Rudolpha Valentino, zdaje się bardzo wystawna i kunsztowna, jak pewnie całe jego życie. Jak zwykle jeden z tych filmów który jakoś przepadł, chętnie obejrzę i wymienię wrażeniami.
Wczoraj przyrządzałam sobie jedzenie i jednym uchem słuchałam faktów w których mówili o Irance skazanej na 5 lat za taniec na ulicy siejący zgorszenie, i pomyślałam wtedy o tym linczu ostatnim na Roksanie Węgiel, nie znam dziewczyny ale zaczęłam natychmiast odczuwać wobec niej sympatię, za tańczenie na tiktoku do piosenki jakiegoś rzekomego mizogina, pomyślałam wtedy, o łał, to jest pewnie jedno spektrum, na jednym krańcu znajduje się Iran, na drugim my, ale spektrum jest jedno, od jakiegoś czasu wieszają na dziewczynie psy pisząc ohydne poniżające komentarze bo ośmieliła się prowadzać z (trochę) starszym facetem i jeszcze to najlepsze jakieś babska przekonują że wszystkie kobiety które w młodości łaziły ze starszymi nie rozumieją że zostały WYKORZYSTANE, ZGROOMINGOWANE I WYMAGAJĄ LAT TERAPII. Wmawianie ludziom czegoś takiego jest patogenne i karygodne, dla mnie to nie do wyobrażenia że można coś takiego pisać, co tych ludzi motywuje?? co chcą osiągnąć?? to jest dramat, pamiętam jak Przetakiewicz przyznała że przeżyła gwałtowną miłość jakonastolatka ze starszym facetem, o ludzie, nie zostawili na niej suchej nitki, a że puszczalska od dziecka, a że biedna zbałamucona, koszmar, mnie osobiście przeraża że ludzie dobrowolnie porzucają całość tej młodzieńczej idealizacji i romantyzmu rodem z Romea i Julii, na rzecz zimnej, wykalkulowanej, bezdusznej, pragmatycznej, korporacyjnej mentalności. Traktowanie dzieci i nastolatków pogardliwie i patronizująco jako niezdolnych do miłości idiotów jest jaskrawym symptomem tej mentalności i ludzie w ogóle nie rozumieją jak dewastujące dla nich samych i kultury jest jej kultywowanie. Ja życzyłabym sobie w młodym wieku wielkich porywów miłości, nawet zakończonych nieszczęśliwie, i innym też tego życzę . Bez tego co nam pozostaje???