Ten film naprzemiennie zamieszczają tutaj i wywalają,
a jako że nie widziałam go z 15 lat,
uznałam, że czas najwyższy,
to oczywiście debiut Darrena,
o młodym matematyku który buduje
komputer dzięki któremu złamie
kod wszech świata,
czy jakoś tak,
film mi się kojarzy trochę z
Łbem Do Wycierania,
uwielbiam Darrena,
każdy jego film to wydarzenie,
każdy jego film jest inny,
debiutu Nolana też nie ma,
pamiętam, że też mi się podobał,
ale nie lubię Nolana generalnie,
i nie oglądam jego filmów od dawna,
w sumie obaj mają podobną trajektorię kariery,
tyle, że
Darren ma dużą wyrwę,
przez wieloletnie problemy z produkcją filmu
Fountain,
gdyby nie to,
i gdyby zrealizował tego nieszczęsnego Batmana,
to może byłby na podobnym poziomie komercyjnym
co Nolan.
Black Swan to chyba mój ulubiony.
Cały seans mother! spędziłam z otwartymi ustami z wrażenia.
Teraz wyświetlają jakiś jego dokumentalny projekt w Las Vegas.
W oczekiwaniu na nowego De Palmę, Argento, Finchera
warto odświeżyć pierwszego Aronofskyego.

Dlaczego nikt mi nie powiedział,
że Dianne Feinstein umarła???
Ostatnio klikając ją w Google
dowiedziałam się, że
podczas głosowania miała jakieś
problemy z koordynacją ruchów,
dziś klikam ponownie,
i bach!
nie żyje!
Czy to ja przegapiłam taki njus
czy media są mało zainteresowane
jej odejściem???