Dodał: eMisjaTv
Około stu organizacji społecznych z całego kraju zjechało w ubiegłą sobotę do Gdańska, aby debatować nad losem Polski. Pomimo dużej różnorodności podejmowanych działań przez poszczególne stowarzyszenia, fundacje i związki zawodowe ich przedstawiciele nie mieli trudności by wypracować wspólne stanowisko w fundamentalnej kwestii, czyli dążenia do odsunięcia od władzy nieudolnego rządu PO-PSL, który doprowadził kraj do ruiny.
Co ciekawe, większość z obecnych na sali zgodziła się także, iż wszystkie partie biorące udział w obradach Okrągłego Stołu są tak samo winne za obecny stan RP i nie można udzielać im poparcia. Jakie jest zatem wyjście? Silny i zorganizowany oddolny ruch obywatelski. Szansę stworzenia takiego ruchu widzi Piotr Duda i Paweł Kukiz -- inicjatorzy spotkania w historycznej sali BHP gdańskiej stoczni.
- Żadne ze środowisk nie ma patentu na mądrość, ale rozmowa i dialog może prowadzić do rozwiązań, które będą służyć naszemu społeczeństwu -- powiedział Duda. Dodał także, iż trudno będzie rozmawiać z władzą, która wrzuca podpisy setek tysięcy ludzi do kosza.
Kwestia obywatelskiego referendum stanowi jeden z głównych postulatów „Solidarności". Niestety władza, która jeszcze nie tak dawno odrzuciła żądanie Polaków o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego również nie jest skora do dialogu. Przebywający na unijnym szczycie w Brukseli Donald Tusk oświadczył, że związki zawodowe bezpodstawnie prą do konfliktu z demokratycznie wybranym rządem. Premier dodał też, że nie obawia się inicjatyw inspirowanych wyłącznie nieuzasadnioną niechęcią.
Współinicjator akcji zmieleni.pl - Paweł Kukiz twierdzi jednak, że owa niechęć do rządu jest wysoce uzasadniona, ponieważ Platforma Obywatelska oszukała miliony Polaków wyrzucając do kosza ustawę o jednomandatowych okręgach wyborczych.
Choć całodniowa debata w legendarnej stoczni nie przyniosła upragnionego przełomu może być jednak ważnym krokiem na drodze do społecznego przebudzenia. Już dziś wiele organizacji pozarządowych deklaruje chęć współpracy w celu zwiększenia udziału obywateli we władzy w kraju. Istnieje zatem spora szansa, że rodzący się w Polsce ruch społeczny osiągnie wkrótce podobny sukces do tego, który wywalczyła „Solidarność" w 1980 r. Najważniejsze jednak jakich metod użyje obecna władza, by do tego nie dopuścić.
Co ciekawe, większość z obecnych na sali zgodziła się także, iż wszystkie partie biorące udział w obradach Okrągłego Stołu są tak samo winne za obecny stan RP i nie można udzielać im poparcia. Jakie jest zatem wyjście? Silny i zorganizowany oddolny ruch obywatelski. Szansę stworzenia takiego ruchu widzi Piotr Duda i Paweł Kukiz -- inicjatorzy spotkania w historycznej sali BHP gdańskiej stoczni.
- Żadne ze środowisk nie ma patentu na mądrość, ale rozmowa i dialog może prowadzić do rozwiązań, które będą służyć naszemu społeczeństwu -- powiedział Duda. Dodał także, iż trudno będzie rozmawiać z władzą, która wrzuca podpisy setek tysięcy ludzi do kosza.
Kwestia obywatelskiego referendum stanowi jeden z głównych postulatów „Solidarności". Niestety władza, która jeszcze nie tak dawno odrzuciła żądanie Polaków o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego również nie jest skora do dialogu. Przebywający na unijnym szczycie w Brukseli Donald Tusk oświadczył, że związki zawodowe bezpodstawnie prą do konfliktu z demokratycznie wybranym rządem. Premier dodał też, że nie obawia się inicjatyw inspirowanych wyłącznie nieuzasadnioną niechęcią.
Współinicjator akcji zmieleni.pl - Paweł Kukiz twierdzi jednak, że owa niechęć do rządu jest wysoce uzasadniona, ponieważ Platforma Obywatelska oszukała miliony Polaków wyrzucając do kosza ustawę o jednomandatowych okręgach wyborczych.
Choć całodniowa debata w legendarnej stoczni nie przyniosła upragnionego przełomu może być jednak ważnym krokiem na drodze do społecznego przebudzenia. Już dziś wiele organizacji pozarządowych deklaruje chęć współpracy w celu zwiększenia udziału obywateli we władzy w kraju. Istnieje zatem spora szansa, że rodzący się w Polsce ruch społeczny osiągnie wkrótce podobny sukces do tego, który wywalczyła „Solidarność" w 1980 r. Najważniejsze jednak jakich metod użyje obecna władza, by do tego nie dopuścić.