La Ronde 1964 Napisy 01:50:43

zwiń opis video pokaż opis video
Ponownie nosiłam się z zamiarem zrobienia lepszej kopii i poprawienia napisów, ale robiąc tak z każdym filmem nie miałabym czasu zająć się czymkolwiek innym.
A zresztą komu mam to robić, mnie wystarczy średnia jakość i napisy po angielsku, a przejmuję się widzami jak debilka.
O tym filmie dowiedziałam się poprzez filmografię Jean Sorel, który jest jednym z ostatnich żyjących aktorów złotego okresu filmowego, niedawno odeszła Gena Rowlands, Alain Delon, natomiast żyje jeszcze Bardot, Deneuve, Massari i Carol Baker.
Film Rogera Vadima na postawie sztuki Schnitzlera o perypetiach miłosnych kilku osób na początku XX wieku.
Jeśli komuś nie przeszkadza jakość i napisy niech ogląda i czyta.
Same gwiazdy i bardzo piękne kobiety w obsadzie.

Ostatnio czytam Historię Słabych, Urszuli Glensk, przegląd i porównania reportaży z XXlecia międzywojennego. Dotyczą m.in. prostytucji i handlu żywym towarem.
Bardzo ciekawe, czasem wstrząsające.
Oprócz rozsianych tu i ówdzie, znienacka i kompletnie bez sensu, wtrętów i powoływań się np na Pierre Bourdieu i jego wiekopomnie beznadziejne teorie typu "społecznej dystynkcji płciowej".
Gdy pierwszy raz trafiłam w trakcie czytania o prostytucji na wzmiankę o nim to było tak nieoczekiwane że na chwilę mnie zatkało.
Czy naprawdę jesteśmy skazani na natykanie się na bzdurne, kompletnie abstrakcyjne i mocno zideologizowane teorie w każdej pracy poświęconej zagadnieniom społecznym??
Bourdieu nie ma ewidentnie nic wspólnego z Międzywojniem, pojawia się tylko w kilku linijkach i gołym okiem widać, że został upchnięty chyba tylko po to by umieścić jego prestiżowe nazwisko w skorowidzu.
Działa mi to na nerwy, gdyż nie wiem czy Autorka sama uznała za stosowne go umieścić, czy też jest w dobrym tonie przy byle okazji powoływać się na to towarzystwo.
Szukałam jeszcze w skorowidzu Foucault ale litościwie mi go oszczędzono.
W zasadzie nie mam nic do nich, ale to ich nabożne traktowanie i jak widać zupełnie nieadekwatne wykorzystywanie ich teorii jest dla mnie komiczne i tylko odbiera wagę np wspomnianej książce.
Pisałam gdzieś o odcinku Kronos,
teraz już zdjęli ten program, bo chyba Piotr Nowak jest zbyt konserwatywny,
gdzie rzeczony opowiadał jak to był uczestnikiem obrony pracy doktorskiej na temat głuchoniemych i jak jakaś profesorka zrugała doktoranta od góry do dołu za to że zajmuje się takimi głupotami a nie biopolityką "MAJKELA" Foucault.
No to właśnie mniej więcej oddaje cały klimat akademicki.

Ostatnio przeczytałam książkę Stevena Pinkera pt Tabula Rasa, olśniewająca, ale w tym miejscu nie wdaję się w szczegóły,
natrafiłam tam na informację jakoby Judith Butler, znana poststrukturalistyczna filozofka zdobyła w 1998 roku przyznawaną przez czasopismo Philosophy and Literature nagrodę w dorocznym Konkursie na Najgorsze Pisarstwo, w którym nagradza się autorów „najbardziej żenujących pod względem stylu fragmentów książek i artykułów naukowych.
Nagrodzony fragment leci tak:

"Odejście od wyjaśnienia strukturalistycznego, zgodnie z
którym kapitał strukturalizuje relacje społeczne w
stosunkowo homologiczny sposób, ku koncepcji hegemonii, w
której układ sił i relacje władzy są przedmiotem powtórzeń,
konwergencji i reartykulacji, wzbogaciło teorię struktury o
kwestię tymczasowości oraz oznaczało rezygnację z pewnej
formy teorii Althussa, w której ujmuje się całości strukturalne
jako obiekty teoretyczne, na rzecz teorii, w której wgląd w
hipotetyczną możliwość struktury inicjuje odnowioną
koncepcję hegemonii, związaną z hipotetycznymi
stanowiskami oraz strategiami reartykulacji władzy."

Bomba.
Natrafiałam wielokrotnie na podobne bzdety.
Mój ulubiony cytat to
"repozycjonowanie żeńskiej podmiotowości".

Zamiast kolejnego Beetlejuice Burton mógłby stworzyć dalsze losy Kobiety Kot, naprawdę, z solidnym scenariuszem i cudowną Michelle Pfeiffer mógłby powstać intrygujący film.
więcej

Komentarze