Bolesław Leśmian - Dziewczyna00:04:21

zwiń opis video pokaż opis video
Bolesław Leśmian to jeden z najwybitniejszych poetów polskiej literatury, tworzył w okresie dwudziestolecia międzywojennego, zachwycając czytelników swoim niepowtarzalnym stylem. Jego poezja wyróżnia się niezwykłą wyobraźnią, poetyckim obrazowaniem oraz głębokim zanurzeniem w świecie emocji i metafizyki. Leśmian z mistrzowską lekkością łączył codzienność z elementami baśniowymi, a jego utwory pełne są refleksji nad sensem życia, śmiercią i miejscem człowieka w naturze. Dzięki swojej językowej wynalazczości i wrażliwości, pozostaje jednym z najbardziej cenionych poetów w historii polskiej literatury.

Dziewczyna to niezwykły wiersz pełen tajemniczości i mistycyzmu, który opowiada o granicy między życiem a śmiercią. Leśmian przedstawia historię dziewczyny, która podejmuje próbę przedostania się do świata zmarłych, ukazując jej determinację, samotność i tęsknotę. W utworze splatają się motywy przyrody, ludowych wierzeń i egzystencjalnej zadumy, tworząc magiczną atmosferę pełną głębokich emocji. To opowieść o pragnieniu przekroczenia granic oraz sile ludzkich uczuć, które trwają nawet wobec nieuchronności losu.

Bolesław Leśmian - Dziewczyna

Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.

I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...

Mówili o niej: Łka, więc jest! - I nic innego nie mówili,
I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...

Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?

O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze! -
Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.

Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!
Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!

Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...
I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!

Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!
I tylko inny płynie czas - i tylko młot inaczej dzwoni...

I dzwoni w przód! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?

O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze! -
Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze.

Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...

I nigdy dość, i nigdy tak, jak pragnie tego ów, co kona!...
I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!

Lecz dzielne młoty -Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!
I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie!

Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!
I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?

O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze! -
Tak, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.

I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!
Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny!

Niczyich oczu ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!
Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było oprócz głosu!

Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?

Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów.

I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?

#Leśmian #dziewczyna #poezjapolska

Komentarze