Dodał: boletusSA
(Children of the Gaza War)
Tysiące palestyńskich dzieci ze Strefy Gazy zmaga się z ranami fizycznymi i psychicznymi. Wiele z nich straciło całe rodziny albo domy, a wspomnienie tragicznych przeżyć będzie obecne w ich psychice do końca życia. Giną nie tylko od rakiet Izraela, ale także Hamasu. Latem 2014 roku w wojnie izraelsko - palestyńskiej zginęło ponad pół tysiąca dzieci, a pozostałe wciąż na nowo doświadczają przemocy. To trzecia wojna w ciągu sześciu lat. Na południu Izraela dzieci także żyją w strachu przed bombardowaniami. Ten strach dotyczy dzieci po obu stronach granicy. Urodziły się w czasach wojny. Dorastają nie znając pokoju. 16 lipca, tydzień po wybuchu wojny, Sad i jego brat Mohammed, poszli z kuzynami pobawić się na plaży. Mohammed i trzej jego kuzyni zginęli od spadających pocisków. Izrael twierdzi, że pilot wziął dzieci za bojowników Hamasu. Sderot leży około półtora km od Gazy. Miasto jest nazywane przez mieszkańców światową stolicą schronów. Pociski spadają tu od trzynastu lat. W Nahal Oz dzieci również nie są bezpieczne. Mieszkańcy Gazy ostrzeliwują granicę po stronie Izraela. Rodzina Michal mieszka w kibucu Nahal Oz, który leży tak blisko Gazy, że podczas bombardowania brakuje czasu na zejście do schronu. Mieszka tu 70 rodzin. Na szczęście wszystkie rodziny z dziećmi zdążyły opuścić to miejsce. Czas pokoju pozwala na chwilę odzyskać beztroskie dzieciństwo. W szkołach pracują psychologowie, ale brakuje środków, by pomóc wszystkim dzieciom. Tylko najstarsi pamiętają czasy, kiedy granica była otwarta, ludzie się kontaktowali, a nawet przyjaźnili. Śledztwo ONZ ujawniło, że Izrael i Hamas ponoszą odpowiedzialność za pogwałcenie prawa międzynarodowego, co mogło doprowadzić do zbrodni wojennych. Tysiące palestyńskich dzieci ze Strefy Gazy zmaga się z ranami fizycznymi i psychicznymi. Wiele z nich straciło całe rodziny albo domy, a wspomnienie tragicznych przeżyć będzie obecne w ich psychice do końca życia. Giną nie tylko od rakiet Izraela, ale także Hamasu.
Tysiące palestyńskich dzieci ze Strefy Gazy zmaga się z ranami fizycznymi i psychicznymi. Wiele z nich straciło całe rodziny albo domy, a wspomnienie tragicznych przeżyć będzie obecne w ich psychice do końca życia. Giną nie tylko od rakiet Izraela, ale także Hamasu. Latem 2014 roku w wojnie izraelsko - palestyńskiej zginęło ponad pół tysiąca dzieci, a pozostałe wciąż na nowo doświadczają przemocy. To trzecia wojna w ciągu sześciu lat. Na południu Izraela dzieci także żyją w strachu przed bombardowaniami. Ten strach dotyczy dzieci po obu stronach granicy. Urodziły się w czasach wojny. Dorastają nie znając pokoju. 16 lipca, tydzień po wybuchu wojny, Sad i jego brat Mohammed, poszli z kuzynami pobawić się na plaży. Mohammed i trzej jego kuzyni zginęli od spadających pocisków. Izrael twierdzi, że pilot wziął dzieci za bojowników Hamasu. Sderot leży około półtora km od Gazy. Miasto jest nazywane przez mieszkańców światową stolicą schronów. Pociski spadają tu od trzynastu lat. W Nahal Oz dzieci również nie są bezpieczne. Mieszkańcy Gazy ostrzeliwują granicę po stronie Izraela. Rodzina Michal mieszka w kibucu Nahal Oz, który leży tak blisko Gazy, że podczas bombardowania brakuje czasu na zejście do schronu. Mieszka tu 70 rodzin. Na szczęście wszystkie rodziny z dziećmi zdążyły opuścić to miejsce. Czas pokoju pozwala na chwilę odzyskać beztroskie dzieciństwo. W szkołach pracują psychologowie, ale brakuje środków, by pomóc wszystkim dzieciom. Tylko najstarsi pamiętają czasy, kiedy granica była otwarta, ludzie się kontaktowali, a nawet przyjaźnili. Śledztwo ONZ ujawniło, że Izrael i Hamas ponoszą odpowiedzialność za pogwałcenie prawa międzynarodowego, co mogło doprowadzić do zbrodni wojennych. Tysiące palestyńskich dzieci ze Strefy Gazy zmaga się z ranami fizycznymi i psychicznymi. Wiele z nich straciło całe rodziny albo domy, a wspomnienie tragicznych przeżyć będzie obecne w ich psychice do końca życia. Giną nie tylko od rakiet Izraela, ale także Hamasu.