Dodał: eMisjaTv
Marsz z okazji 83. rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego mógł przerodzić się w wielką bijatykę w centrum Warszawy. Środowiska lewicowe, antyfaszystowskie, a także opozycja, od kilku dni zapowiadały, że zablokują pochód ONR. Ich zdaniem Polska staje się krajem skrajnie niebezpiecznym ze względu na popularność treści głoszonych przez narodowych radykałów. Przedstawiciele ONR uważają te oskarżenia za bezpodstawne. Chcą walczyć z faszystami? To świetnie, bo my też - powiedział nam jeden z uczestników manifestacji. Mimo to policja musiała zgromadzić spore siły na rogu Nowego Światu i Świętokrzyskiej, gdzie planowana była prowokacja. Obyło się jednak bez większych incydentów. Narodowcy nie dali się sprowokować, a funkcjonariusze skutecznie wyłapali tych, którzy wcześniej przedarli się przez policyjną blokadę. Skończyło się na okrzykach, z których najlepiej było słychać hasło: Śmierć wrogom ojczyzny. Uroczystości zakończyły się na Placu Zamkowym, gdzie liderzy ONR wygłosili płomienne przemówienia.