FORTNITE RAP [PL] - Burza | Slovian (prod. Flobeatz)00:04:00
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: Slovian
ZOSTAW SUBA! http://bit.ly/2w8AReF
FACEBOOK! http://bit.ly/2wm8YjY
INSTAGRAM! http://bit.ly/2wgMTTR
SNAPCHAT! http://bit.ly/2fXhsa9
DOWNLOAD W MP3! http://bit.ly/2wmeW4c
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST: Slovian
WOKAL: Slovian
MIX / MASTER: Postirol: http://bit.ly/2lcjLHQ
VIDEO: http://bit.ly/2GclGGg , http://bit.ly/2hlM5Tx , http://bit.ly/2GeeXM8
BEAT: FLOBEATZ: http://bit.ly/2g7lJIc
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Był kawałek o PUBGu, więc kwestią czasu było, aż nie pojawi się kawałek o Fortnite. Gracie? Którą z tych gier wolicie? Czakaczing :D
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST:
To my, kolorowa grafika,
kolorowe życie, my wiemy jak będzie.
A wy? U was nadzieja znika,
każdy do odstrzału niech stanie już w rzędzie.
I wojennym autobusem,
lecimy wygranej tak pewni jak nigdy.
Parasol otwieram, i przyznać tu muszę,
że kilku dziś zgonów będę tutaj winny.
I wylądowałem,
ciągle w biegu jesteśmy jak biznesmeni.
Kiedy pole do popisu pomniejsza się stale,
coraz nas więcej już leży na ziemi.
Budujemy fundamenty wygranej,
schodami do góry biegniemy na szczyt.
Muszę jednak przyznać to z wielkim żalem,
tylko jeden wejdzie na niego dziś.
Bitwa zaczęta, jak Igrzyska Śmierci,
bo nie raz ostatni się stał potem pierwszym.
I wszyscy by chcieli wrócić razem z tarczą,
choć wiedzą, że tutaj zdarza się to rzadko.
To my, budujemy swą bazę,
z twardych argumentów tworzymy podstawę.
A wy? Niby jesteście razem,
a musicie pogodzić się z sabotażem.
Bang! I kolejna już ściana,
upadła, kruszymy waszej wiary mury.
A co to za zgraja? Co to za zagrania?
Ekipa, która może przenosić góry.
I już się boicie,
nie dziwi nas to w sumie wcale a wcale.
Kiedy my wchodzimy, chcemy coś więcej niż życie,
i wiecie to wszyscy dawno doskonale.
W ukryciach siedzimy, czekamy jak pumy,
na swój kolejny, nieświadomy cel.
Możecie nam mówić o nadmiarze dumy,
gdy widząc powtórkę, naciskamy play.
Bitwa zaczęta, jak Igrzyska Śmierci,
bo nie raz ostatni się stał potem pierwszym.
I wszyscy by chcieli wrócić razem z tarczą,
choć wiedzą, że tutaj zdarza się to rzadko.
Na ostatnim wdechu szukamy ratunku,
lecz nie chcemy spełniać świadomie warunków.
Wysyłamy wciąż pociski z karabinów,
i nadchodzimy ze zdwojoną siłą.
Ciągle w biegu przed siebie,
a chaos to nasza prawdziwa natura.
Ciągle leżę na glebie,
nie martwy, a z campy celuję na czuja.
AWP, luneta już płonie,
widzę was wszystkich, więc lepiej uciekać.
Chociaż nie, lepiej nadstaw już głowę,
bo wiemy oboje, że smoke nic nie da.
Burza nadchodzi, jesteśmy już blisko,
popatrz mi w oczy nim nadejdzie strzał.
Burza wciąż mąci, my możemy wszystko,
oazy spokoju, gdy dokoła szał.
Rzucamy wyzwanie tu wszystkim zebranym,
że my na tej wyspie będziemy Panami.
A reszta będzie nazywać się przegrani,
na podium wygranej zostaniemy sami.
Bitwa zaczęta, jak Igrzyska Śmierci,
bo nie raz ostatni się stał potem pierwszym.
I wszyscy by chcieli wrócić razem z tarczą,
choć wiedzą, że tutaj zdarza się to rzadko.
Na ostatnim wdechu szukamy ratunku,
lecz nie chcemy spełniać świadomie warunków.
Wysyłamy wciąż pociski z karabinów,
i nadchodzimy ze zdwojoną siłą.
Karabiny, RPGi, shotguny, granaty,
to wszystko już znamy chyba od urodzenia.
Gdy zyski przekraczają znacznie straty,
to co ma nadejść potem robimy już teraz.
Wchodzimy w to pewnie, jak va banque w pokerze,
bo w naszej drużynie mamy same asy.
Kiedy starym królom podnoszą ciśnienie,
to damy wzdychając ukrywają skazy.
I pomału kończymy,
bo czasu zaczyna powoli brakować.
Wszystkie obietnice poprą zaraz czyny,
bo to co mówimy to nie puste słowa.
Szczytów zdobywanie to dla nas rutyna,
więc nudzi nas trochę ta gadka od rzeczy.
Patrzymy na innych, czekając na finał,
i mamy wrażenie, że gramy wśród dzieci.
Bitwa zaczęta, jak Igrzyska Śmierci,
bo nie raz ostatni się stał potem pierwszym.
I wszyscy by chcieli wrócić razem z tarczą,
choć wiedzą, że tutaj zdarza się to rzadko.
Na ostatnim wdechu szukamy ratunku,
lecz nie chcemy spełniać świadomie warunków.
Wysyłamy wciąż pociski z karabinów,
i nadchodzimy ze zdwojoną siłą.
FACEBOOK! http://bit.ly/2wm8YjY
INSTAGRAM! http://bit.ly/2wgMTTR
SNAPCHAT! http://bit.ly/2fXhsa9
DOWNLOAD W MP3! http://bit.ly/2wmeW4c
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST: Slovian
WOKAL: Slovian
MIX / MASTER: Postirol: http://bit.ly/2lcjLHQ
VIDEO: http://bit.ly/2GclGGg , http://bit.ly/2hlM5Tx , http://bit.ly/2GeeXM8
BEAT: FLOBEATZ: http://bit.ly/2g7lJIc
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Był kawałek o PUBGu, więc kwestią czasu było, aż nie pojawi się kawałek o Fortnite. Gracie? Którą z tych gier wolicie? Czakaczing :D
-----------------------------------------------------------------------------------------------
TEKST:
To my, kolorowa grafika,
kolorowe życie, my wiemy jak będzie.
A wy? U was nadzieja znika,
każdy do odstrzału niech stanie już w rzędzie.
I wojennym autobusem,
lecimy wygranej tak pewni jak nigdy.
Parasol otwieram, i przyznać tu muszę,
że kilku dziś zgonów będę tutaj winny.
I wylądowałem,
ciągle w biegu jesteśmy jak biznesmeni.
Kiedy pole do popisu pomniejsza się stale,
coraz nas więcej już leży na ziemi.
Budujemy fundamenty wygranej,
schodami do góry biegniemy na szczyt.
Muszę jednak przyznać to z wielkim żalem,
tylko jeden wejdzie na niego dziś.
Bitwa zaczęta, jak Igrzyska Śmierci,
bo nie raz ostatni się stał potem pierwszym.
I wszyscy by chcieli wrócić razem z tarczą,
choć wiedzą, że tutaj zdarza się to rzadko.
To my, budujemy swą bazę,
z twardych argumentów tworzymy podstawę.
A wy? Niby jesteście razem,
a musicie pogodzić się z sabotażem.
Bang! I kolejna już ściana,
upadła, kruszymy waszej wiary mury.
A co to za zgraja? Co to za zagrania?
Ekipa, która może przenosić góry.
I już się boicie,
nie dziwi nas to w sumie wcale a wcale.
Kiedy my wchodzimy, chcemy coś więcej niż życie,
i wiecie to wszyscy dawno doskonale.
W ukryciach siedzimy, czekamy jak pumy,
na swój kolejny, nieświadomy cel.
Możecie nam mówić o nadmiarze dumy,
gdy widząc powtórkę, naciskamy play.
Bitwa zaczęta, jak Igrzyska Śmierci,
bo nie raz ostatni się stał potem pierwszym.
I wszyscy by chcieli wrócić razem z tarczą,
choć wiedzą, że tutaj zdarza się to rzadko.
Na ostatnim wdechu szukamy ratunku,
lecz nie chcemy spełniać świadomie warunków.
Wysyłamy wciąż pociski z karabinów,
i nadchodzimy ze zdwojoną siłą.
Ciągle w biegu przed siebie,
a chaos to nasza prawdziwa natura.
Ciągle leżę na glebie,
nie martwy, a z campy celuję na czuja.
AWP, luneta już płonie,
widzę was wszystkich, więc lepiej uciekać.
Chociaż nie, lepiej nadstaw już głowę,
bo wiemy oboje, że smoke nic nie da.
Burza nadchodzi, jesteśmy już blisko,
popatrz mi w oczy nim nadejdzie strzał.
Burza wciąż mąci, my możemy wszystko,
oazy spokoju, gdy dokoła szał.
Rzucamy wyzwanie tu wszystkim zebranym,
że my na tej wyspie będziemy Panami.
A reszta będzie nazywać się przegrani,
na podium wygranej zostaniemy sami.
Bitwa zaczęta, jak Igrzyska Śmierci,
bo nie raz ostatni się stał potem pierwszym.
I wszyscy by chcieli wrócić razem z tarczą,
choć wiedzą, że tutaj zdarza się to rzadko.
Na ostatnim wdechu szukamy ratunku,
lecz nie chcemy spełniać świadomie warunków.
Wysyłamy wciąż pociski z karabinów,
i nadchodzimy ze zdwojoną siłą.
Karabiny, RPGi, shotguny, granaty,
to wszystko już znamy chyba od urodzenia.
Gdy zyski przekraczają znacznie straty,
to co ma nadejść potem robimy już teraz.
Wchodzimy w to pewnie, jak va banque w pokerze,
bo w naszej drużynie mamy same asy.
Kiedy starym królom podnoszą ciśnienie,
to damy wzdychając ukrywają skazy.
I pomału kończymy,
bo czasu zaczyna powoli brakować.
Wszystkie obietnice poprą zaraz czyny,
bo to co mówimy to nie puste słowa.
Szczytów zdobywanie to dla nas rutyna,
więc nudzi nas trochę ta gadka od rzeczy.
Patrzymy na innych, czekając na finał,
i mamy wrażenie, że gramy wśród dzieci.
Bitwa zaczęta, jak Igrzyska Śmierci,
bo nie raz ostatni się stał potem pierwszym.
I wszyscy by chcieli wrócić razem z tarczą,
choć wiedzą, że tutaj zdarza się to rzadko.
Na ostatnim wdechu szukamy ratunku,
lecz nie chcemy spełniać świadomie warunków.
Wysyłamy wciąż pociski z karabinów,
i nadchodzimy ze zdwojoną siłą.
Film znajduje się w katalogu: RAP GROWY I FILMOWY!
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje