W sąsiedztwie Treflików zamieszkuje pan Robobot. Tatuś pragnie się z nim zaprzyjaźnić, szybko jednak okazuje się, że nowy znajomy nie jest dobrym kandydatem na bliskiego kolegę. Mimo to różnice nie zawsze muszą stanowić przeszkodę przy zawieraniu bliższej znajomości.

Dzieci znajdują kartonowe pudło i przerabiają je na domek. Z pomocą małego wujcia budynek magicznie się powiększa i można w nim zorganizować międzypokoleniowe przyjęcie.

Treflik znajduje w parku koronę. Tak bardzo wciela się w rolę króla, że przestaje być sobą. Dopiero dzięki pomocy rodziny uświadamia sobie, że bycie królem to nie tylko przyjemności, ale także obowiązki. Po tym doświadczeniu z ulgą oddaje koronę prawdziwemu królowi.

Treflinka dostaje nowe buciki. Ciotka stara się obrzydzić jej prezent, a następnie go od niej wyłudzić. Początkowo Treflinka ulega ciotce, dopiero po niezbyt miłej przygodzie, jaka ją przez to spotyka, orientuje się, że trzeba umieć samemu wyciągać wnioski.